Drodzy przyjaciele,
Niedawno nowy prefekt rzymskiej Kongregacji Nauki Wiary H.E. William Kardynał wysłał list datowany na 25 stycznia 2007 roku do Kardynałów, Arcybiskupów, Biskupów, Przewodniczących Konferencji Biskupów na całym świecie. Zasiało to niepokój pomiędzy naszymi czytelnikami, zwłaszcza tymi z Kościoła Rzymskokatolickiego. Żeby informacja była kompletna załączam jego list.
Przepraszam za to całe zamieszanie I dziękuję za wiele listów wspierających listów I za modlitwę za kontynuację rozpowszechniania Orędzi TLIG. Piszę, żeby wyjaśnić całą sytuację i żeby umocnić waszą pamięć.
List ten jest zagmatwany oraz zaprzecza sam sobie. Chwilami brzmi negująco a czasami pochwalnie. Wydaje się, że został napisany w pośpiechu, ponieważ zawiera kilka błędów oraz złych informacji. Napisałam do jego Eminencji i poprosiłam go uprzejmie o poprawienie tych błędów, ale nie otrzymałam od niego żadnej odpowiedzi.
Zakończenie mojego dialogu z CDF był pozytywny. To pozytywne zakończenie było utrzymywane w niskim tonie i od tego czasu nie było żadnej nowej Noty wykluczającej tej poprzedniej. Jednakże, jak powiedział Kardynał Ratzinger, sytuacja się zmieniła i odtąd należy czytać Orędzia w świetle moich wyjaśnień. Dokładnie z tego powodu, Kardynał Ratzinger formalnie zażądał ode mnie , żeby mój dialog z CDF został opublikowany w ostatnich edycjach moich książek, żądanie to wzięłam pod uwagę i dialog został opublikowany w ostatnich tomach oraz późniejszych Orędziach. Wszystko to jest zawarte w punktach 1 i 2 listu Kardynała Levada i to jest dobra strona listu.
Zatem punkt 3 pozostaje nawet bardziej zaskakujący, ponieważ Kardynał Levada używa tych pozytywnych konkluzji do wyprodukowania negatywnych oświadczeń, np. tego, że Katolikom odradza się uczestniczenie w grupach modlitewnych TLIG. Negatywna rekomendacja w trzecim punkcie była opublikowana bez żadnej konsultacji ze mną i w sprzeczności z normalnymi kanonicznymi procedurami, mówiącymi że żadna osoba nie może zostać oskarżona bez wcześniejszego jej wysłuchania:
"Przed wydaniem dekretu wydający powinien możliwie jak najdokładniej wyszukać niezbędnych dowodów oraz wysłuchać tych, których racje mogą być naruszone" (Kanon 50). Pomimo tego napisałam do CDF, że byłam przygotowane na kontynuowanie dialogu jeśli mają do mnie jakiekolwiek pytania, nie dostałam jednak żadnej odpowiedzi, nie byłam także zaproszona do żadnej rozmowy, a byłoby to jedynym dobrym rozwiązaniem odkąd zaangażowałam się w dialog z nimi, ufając im i zawierzając się nim! Napisałam ponadto, że jestem otwarta na zrobienie objaśnień w przypisach do poszczególnych Orędzi, jeśli według nich potrzebują one objaśnień. Nie byłam poproszona do zrobienia takich objaśnień co jest jeszcze jednym potwierdzeniem tego, że wynik dialogu był pozytywny.
W tym liście Kardynał Lewada odrzuca studiowanie i dialog jaki Kardynał Ratzinger (obecny Papież) oraz Kardynał Bertone (obecny Sekretarz Stanu) prowadzili ze mną przez okres dwóch i pół roku, podczas którego wielu inspektorów, teologów, Biskupów i Kardynałów, po przestudiowaniu, także musieli wydać końcową opinię, która jak wiecie była pozytywna.
List odwołuje czytelników do dwóch kanonów: 215 i 223.
Kan.215 Wierni chrześcijanie mogą swobodnie zakładać I kierować stowarzyszeniami dla celów dobroczynnych lub pobożnych lub dla szerzenia chrześcijańskiego zamiłowania na świecie oraz żeby odbywać spotkania w ramach działań tych organizacjii.
Kan.223 §1. Wierni chrześcijanie mają prawo do wspólnych zebrań jako jednostki lub stowarzyszenia, muszą też brać pod uwagą dobro ogólne Kościoła, prawa innych oraz obowiązki względem sobie samych.
Te kanony potwierdzają, że wierni katolicy mają prawo do zakładania oraz spotykania się w grupach modlitewnych. Jak zatem kanony te mogą być przytaczane do stwierdzenia, że odradza się uczestniczyć w grupach modlitewnych TLIG?
Idąc dalej, list zawiera trzy poważne błędy.
1. Największa szkoda spowodowana jest fałszywym stwierdzeniem w liście Kardynała. Twierdzi on i wkłada w moje usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałam, mianowicie: "że Orędzia nie są wynikiem objawienia bożego, leczy moich własnych medytacji!" To jest NIEPRAWDA! Nigdy nie powiedziałam niczego tego typu, nigdy! To bardzo poważny I zasadniczy błąd. Nie bardzo wierzę w to, że to przekłamanie było zamierzone, myślę że było wynikiem niedbalstwa, jednak efekt jest ten sam. Fałszywe oświadczenie zostało opublikowane Biskupom i w rzeczy samej całemu światu.
2. W paragrafie nr. 2 tego listu, wierni są kierowani do przeczytania mojego dialogu z Kongregacją Nauki Wiary w wydaniu 10 zamiast w wydaniu 12. Jest to niefortunny błąd, który może być jednak skorygowany. W wydaniu 10 nie ma nic ze wspomnianego dialogu. Jeśli nie będzie to skorygowane, wierni katoliccy nie będą w stanie zobaczyć sami oraz przeczytać mojego listu wraz z odpowiedzią na niego.
3. W tym samym paragrafie, nr. 2, jest informacja o “moim liście” datowanym na 4 kwietnia 2002 roku. Jednak list datowany na 4 kwietnia 2002 roku był listem Fr. Prospero Grech. Moja odpowiedź była opublikowana 26 czerwca 2002. To również wprowadza wiernych w błąd.
Ostatniego maja napisałam do Kardynała Levada o tych poważnych błądach, załączając kopię do Ojca Świętego i do kilku Biskupów oraz Kardynałów. Prawie natychmiastowo otrzymałam list od Kardynała Bertone, (z pewnością bardzo zawiedzionego tym, że jego praca została zlekceważona). Fr. Prospero odpisał: “myślałem, że sprawa została zamknięta i nie będzie więcej podejmowana”. Oczywiście, Biskupi piszący do CDF chcieli jasnej odpowiedzi dotyczącej Noty, „tak” lub „nie”. List Kardynała Levada nie jest także oczywistym „NIE”. Jak rozumiem, to nie jest zakaz dla wiernych, lecz zniechęca na bazie niektórych wątpliwości mogących występować w Nocie."
Ostatnio, otrzymałam także odpowiedź od Arcybiskupa Angelo Amato, który jest Sekretarzem Kardynała Levada. Jego krótka nota mówi, że list Kardynała Levada był napisany wyraźnie w celu poinformowania wszystkich katolickich Biskupów o dialogu, (który jak wiecie był pozytywny) który miał miejsce pomiędzy mną i CDF, żeby wiedzieli jakie stanowisko mają przyjąć. Nie wspomniał o niczym innym zawartym w reszcie listu i uchylił się od pytań o błędy zawarte w tym dokumencie.
W liście Kard. Levada, jego Eminencja mówi swoim wiernym że gromadzenie się i modlenie w grupach modlitewnych TLIG jest „niestosowne”. Czy jesteśmy poważni? Czy mamy teraz wierzyć, że modlitwa jest szkodliwa i niestosowna oraz niezgodna z tym czego naucza Kościół?? Tak więc nie wierzę w to! Bóg także w to nie wierzy, ani żaden rozsądny wierzący ponieważ zwracanie modlitwa i zwracanie się w adoracji do Boga NIE jest akt przeciwko Bogu ani przeciwko Woli Boga, ani przeciwko Kościołowi, lecz wręcz przeciwnie!
W październiku 1978 roku wcześniejszy Ojciec Święty Jan Paweł II mówiąc do delegacji z innych Kościołów chrześcijańskich powiedział:
"Oddanie Kościoła Katolickiego w stosunku do ruchu ekumenicznego takiego jaki został uroczyście zaakcentowany na Drugiej Radzie Watykańskiej, jest nieodwracalne"
Pięć lat później, Ojciec Święty ogłosił Kodeks Prawa Kanonicznego, który promował Ekumenizm. Jedna z jego klauzul jest bardzo jasna:
"Jedną ze szczególnych kompetencji całego Kolegium Biskupów i Stolicy Apostolskiej jest promowanie i kierowanie uczestnictwem Katolików w Ruchu Ekumenicznym, którego celem jest przywrócenie jedności pomiędzy wszystkimi Chrześcijanami, do których promowania Kościół przeznaczony wyznaczony wolą Chrystusa".
Zobaczycie, że to szczególne zadanie, mające na celu zapewnienie że Katolicy uczestniczą w ruchu ekumenicznym jest dane najwyższym autorytetom kościoła, włączając Kongregację Nauki Wiary. Ta obligacja jest nałożona najsilniejszym z możliwych mandatów, którym jest wola samego Chrystusa. Jak wszyscy wiecie, tematem przewodnim Orędzi TLIG jest odnowienie jedności pomiędzy Chrześcijanami.
Żaden Katolik nie powinien być zniechęcany do uczestniczenia w grupach modlitewnych mających na celu spełnianie ich ekumenicznych praw, a nawet obowiązków które kształtują całość spotkań, kiedy recytacja Różańca Świętego, czytanie Pisma, modlitwy serca i modlitwy za wstawiennictwo są esencją tych spotkań. Zniechęcanie ludzi do uczestniczenia w spotkaniach modlitewnych jest doprawdy przeciwko Boli Boga i pozostaje to całkowicie niezrozumiałe jak Prałat Kościoła może występować przeciwko Chrystusowi wołającemu do swoich uczniów: “Powinniście się zawsze modlić".
Tak więc moi drodzy przyjaciele, pozostawiam to do waszego wyboru: Możecie albo podążać pozytywnym skutkom dialogu jaki miałam z byłym Kardynałem Ratzingerem, który daje nam naszą wolność czytania TLIG I ewangelizowania z miłością dla Miłości, prowadząc ludzi Boga spowrotem do Jego Kościoła I do Jedności Kościoła, lub podążać za wskazaniami listu podpisanego przez Kardynała Levada, który nie mówi ani “tak” ani “nie” I jest jak najbardziej zagmatwany.
Wszyscy wiemy, że Bóg kiedy mówi to mówi jasno I “nie w ciemnych kontach.” Życzę nam, jako ludziom Boga, żebyśmy także tak postępowali.
W Chrystusie,
Vassula
|