"Niech świat zobaczy ten list, który piszę do Marii"
List napisany w Domu Maryjnym w Belo Horizonte, Brazylia
"Oto list człowieka, który nie ma domu do zamieszkania ani miejsca gdzie mógłby się schronić przed deszczem i bez rodziny, ale teraz mam dużą rodzinę.
Kiedy ktoś mnie zwołał: "Kolego, słyszałem o pani Marii, która da nam jedzenie. Chodźmy tam, żeby sobie coś zjeść". Ja odpowiedziałem: "Gdzie na tym świecie kto pamięta o marnych biedakach jak my, żeby dać im jeść" A on powiedział: "Co więcej, ona daje tam też ubrania. Mówią, że to bardzo miłe miejsce. Nie umrę z głodu". Tak nalegał, że w końcu tam poszedłem. Potem, jak zobaczyłem, to był dom, do którego przychodzili biedni i jedli do syta.
To miejsce to kawałek sytości, uczucia i czułości, gdzie każdy myje ręce i modli się przed jedzeniem. Nie wiedziałem jak się modlić, ale szybko się tego nauczyłem. Kiedy stamtąd wyszedłem, pomyślałem: "Czy to możliwe, że jestem martwy i że Bóg się o mnie troszczy?" Następnego dnia poszedłem tam jeszcze raz: znowu to samo.
11 stycznia tego roku rozchorowałem się gdy byłem w Domu Maryjnym i zwymiotowałem krwią. Marie właśnie służyły, ale pozostawiły tamto wszystko i przyszły mi pomóc. Jedna Maria zadzwoniła po Samu, wydawało się, że bardzo padało; on był cały czas obok mnie. Zaopiekował się mną gdy inni między czasie służyli. Musiałem zostać w szpitalu przez jeden miesiąc.
Właśnie wróciłem do mojego Domu Maryjnego. Śpię na ulicach, ale już nie jestem ani głodny ani nie jest mi zimno, dzięki istnieniu Domu Maryjnego.
Nie mam kawałka papieru, dlatego piszę na tym. Niech świat zobaczy ten list, który napisałem Marii. Jestem żebrakiem, nikt mnie nie słucha, ale wciąż jest wiele miłości w sercach dobroczyńców, dlatego taki dom jak ten może istnieć. Niech Bóg błogosławi ten dom i wszystkie Marie, które tam pomagają. W nocy w swojej modlitwie mówię: "Boże opiekuj się Domami Maryjnymi i wszystkimi dobroczyńcami."
Amen
Żebrak
3 Napisał ten list na tekturze, która była jego "łóżkiem".
|