True Life in God meeting in Cambodia
Vassula i Cecylia wyładowali na lotnisku Ponchetong 28 listopada 2002 r. Zostali przywitania przez moja rodzinę, członków fundacji „Pary dla Chrystusa” i kilku przyjaciół. Catarina przyjechała dziesięć dni wcześniej pomóc nam przygotować spotkanie. Była tam także telewizja Cambodia TV station Channel 5, aby przeprowadzić krótki wywiad. Orędziem Vassuli do Kambodżan było: „Przyjdź i ucz się: Rankiem siej ziarno miłości. W południe siej ziarno pokoju. Wieczorem siej ziarno pojednania. Potem idź zebrać plon i ofiaruj go Mnie, twojemu Ojcu w Niebie. Ja zaś, twój Ojciec Niebieski, powiem ci: «Za twoją życzliwość, Moje dziecko, otrzymałaś swoją nagrodę w Niebie. Wszystkich was wzywam z wysoka: «Przyjdźcie! Przyjdźcie zawrzeć pokój ze Mną, waszym Bogiem, a otrzymacie Moje Błogosławieństwa. Przyjdźcie do Mnie, a będziecie żyli na zawsze.”. Tutaj zakończyła orędzie. Wywiad ten miał być podany w skrócie w wieczornych wiadomościach.
Następnego ranka, 29 listopada, odwiedziliśmy biskupa Emila, który jest biskupem Phnom Penh. Zaprosiliśmy go na spotkanie ale nie był w stanie przyjść. Poszliśmy do Tuol Sleng muzeum. Jest to miejsce gdzie głównie oficerowie rządowi oraz ich rodziny byli torturowani i zabici podczas ludobójstwa w 1975-79 roku, kiedy Khmer Rouge przejął Phnom Penh. Zostało zabitych 1.7 miliona ludzi. Po tej zimnej scenie poszliśmy zjeść lunch. Było to pamięci dnia kiedy anioł Daniel przyniósł nam te dobre wieści, które dzisiaj przeżywamy. Wieczorem mieliśmy kolację ze wspólnotą „Pary dla Chrystusa”. Doświadczyliśmy ulewnego deszczu i trochę obawiałam się czy drogi nie zostały zalane.
Pierwszego grudnia odbyło się spotkanie zakończone sukcesem chociaż nie brało w nim udziału tyle osób ile się oczekiwało. Chór wspólnoty „Pary dla Chrystusa” nadał kolorów temu spotkaniu, które i tak już miało kolorową atmosferę.
Vassula zaczęła swoje przemówienie od podziękowania tym, którzy przyszli na jej spotkanie. Powiedziała, że ci którzy przyszli na spotkanie zostali wysłani przez Jezusa! Wizyta w Kambodży była ostatnim etapem jej podróży po czterech krajach, które właśnie odwiedziła. Były nimi: Tajlandia, Filipiny, Tajwan, Hong Kong. Przyjeżdżając do Kambodży tym samym odwiedziła już 63 kraj podczas swojej misji. Zaczęła swoje przemówienie od opowiedzenia o sowim przeżyciu kiedy w 1985 r zbliżył się do niej jej Anioł Stróż. Powiedziała, że chociaż te wydarzenia z Bogiem były takie oczywiste, kiedy zachodziły, to jednak miała wątpliwości ponieważ nie wiedziała wcześniej, że Bóg może przemawiać w tak prosty sposób. Nie wyobrażała sobie wtedy, że orędzia te mogą rozprzestrzenić się na wszystkie krańce świata, jak to powiedział Pan. Nie myślała nawet, że te orędzia ujrzą światło dzienne i to jeszcze z taka mocą, bez wykonywania z jej strony wysiłku.
"Dlaczego mamy czytać orędzia jeśli mamy Pismo Święte?” Zadała to pytanie Panu a On jej odpowiedział: „czy czytacie Biblię? A ci co czytają, czy ją rozumieją?” To co chce przez to powiedzieć to jest to, że orędzia te są formą powtórzenia Pism.
To o co nas prosi Pan to nawrócenie, powrócenie do Niego. Wzywa nas do nieustającej modlitwy i do nieustającej skruchy. Pan nie zamanifestowałby się w naszych czasach jeśli nie było by to konieczne. W orędziach Pan mówi o końcu czasów. Nie oznacza to końca świata ale koniec epoki. Pan mówi teraz o czasach, w których żyjemy. Zarówno w Biblii jak i w orędziu z Fatimy jest mowa, że apostazja rozprzestrzeni się na całym świecie. Czym jest apostazja? Następuje ona wtedy gdy ochrzczeni Chrześcijanie odrzucają bożą prawdę. Jest to cos bardzo oczywistego w naszych czasach. Bóg jako nasz Ojciec nie będzie po prostu na to patrzył tylko zejdzie ze Swojego tronu, odłoży na bok swoje berło i przybiegnie do nas. Dlatego te czasy nazwane są czasami miłosierdzia. Vassula mówiła także o roli Błogosławionej Matki. Rola Błogosławionej matki jest przypominać nam, ze możemy dosięgnąć Boga poprzez modlitwę. To orędzia Prawdziwego Życia w Bogu jest bogate nie tylko w sensie, że przypomina nam o tym, że powinniśmy się modlić ale także, że powinniśmy okazywać skruchę i mówią nam jak tak wszystko czynić. Pan mówi szczególnie o dacie Wielkanocy. Mówi: „niech będzie ujednolicona” .
Wiele razy w orędziach wspominane jest o Drugiej Pięćdziesiątnicy. Pan mówi, że Jego Słowo jest żywe. (Ap. 21). Określa Drugą Pięćdziesiątnicę jako Nowe niebiosa, Nową Ziemię, Nowe Jeruzalem, nowy świat. Bóg mówi w ten sposób, ale wszystko jest duchowe.
Vassula powiedziała nam, że pewnego dnia kiedy pisała o apokalipsie 12, starała się pospieszyć być może dlatego, że była podekscytowana, a Pan do niej powiedział:„Nie śpiesz się, Ja nie odchodzę.” Powiedziała nam o wielu doświadczeniach tego w jaki sposób Pan do niej przemawiał w na prawdę prosty sposób. Brzmiało to wszystko jak jakieś opowieści czy legendy, ale to pokazywało na, że Bóg żyje na prawdę blisko nas, tak blisko jak bije nasze serce. Kontynuowała dalej mówiąc jak Bóg może nas przemienić i odnowić nasze serca. Jezus mówi, że możemy być jak pustynie gdzie Bóg będzie potykał się o kamienie, albo możemy być ogrodem, albo pałacem albo możemy tez być niebem, możemy być w nas Nowe Jeruzalem.
Pan mówi, że każdy jest zaproszony, żeby być żyjącym ołtarzem dla Boga. Przychodzi do nas z miłosierdziem i wita nas poezja. Świat sam się niszczy przez swoje materialistyczne idee, ponieważ nie ma w nim miejsca na Boga. Odmawia oddawania chwały Bogu w zamian oddając chwałę samemu sobie.
„Pokora i miłość są kluczami do jedności”. Nie wystarczy zachowywać prawo kościoła i być mu posłusznym. Pan potrzebuje pokory naszych serc. Vassula przypomniała jeszcze raz, że"wylewasz swoja własna krew gdy modlisz się za innych. Jest w tym wielka moc gdy modlisz się za innych, ponieważ nasza miłość do innych przypomina Chrystusa , który wylał za nas swoją krew. Akt wynagrodzenia.” 'Przyszedłem na ten świat aby służyć a nie żeby mi służono. Nigdy nie było króla, który był niewolnikiem swoich poddanych. Kiedy twoje serce tęskni za mną cały dzień, zachodzi odnowa. Módl się nieustannie'.
Vassula powiedziała, że widzi jak nawrócenie postępuje, jak na przykład gdy widzisz kogoś kro jest duchowo martwy i leży jak trup, ale magle miłosierdzie Boga zwycięża sprawiedliwość i napełnia go swoim oddechem zmartwychwstania i pozostawia w nim płomień swojego ognia. Biegnie wtedy ten ktoś jak kobieta samarytańska opowiadając, że spotkał Boga i stara się nawrócić innych. Możecie teraz zobaczyć wiele charyzmatycznych kościołów. Jest to Boży płomień skruchy i miłości. Nikt nie będzie w stanie tego powstrzymać.
Tak po krotce wyglądało przemówienie Vassuli. Szczęśliwi są ci, którzy byli w stanie uczestniczyć na to spotkanie, jej przemówienie mówi o tym czego światu dzisiaj brakuje. Bóg, nasz Ojciec, wzywa nas do okazania skruchy, do nieustającej modlitwy, jedności Chrześcijan, uznania Ducha Świętego jako naszego przewodnika, nadziei i odnowy.
Potkanie Prawdziwego Życia w Bogu było bardzo ekscytujące. To było jak spóźniona ciąża! Zaczęłam mówić i ogłaszać Vassulę i jej misję. Miałam nadzieję odwiedzić Kambodże piętnaście miesięcy temu i pięć miesięcy później przyjechałam do Kambodży. Pierwszy raz kiedy ją widziałam to było w Bangladeszu 18 lutego 2001 r. Przed tym przeczytałam wiele tomów orędzi z kaplicy w Banani i słyszała dużo o niej na kazania ks. „X” podczas mszy.
Teraz w Kambodży bardzo cieszyła się, że przyjechała Vassula aby dać świadectwo i pragnęłam aby każdy kogo znam brał udział na tym spotkaniu. Nikt z przyjaciół z mojej międzynarodowej wspólnoty, którym wysłałam zaproszenie, nie przyszło, co sprawiło mi wiele bólu. Kiedy Vassula zaczyna mówić o Jezusie, zaczynasz Go odczuwać. Daje to uczucie winy, że nie zauważało się On zawsze był obok. Kiedy przyjechałam tutaj rozdała pawie wszystkie książki Prawdziwego Życia w Bogu jakie posiadałam. Chciałam aby każdy wiedział o tych orędziach i żeby każdy odczuwał w ten sposób jak ja. Zeszłego roku zaczęłam odwiedzać biskupów kilka razy, księdza parafialnego z Kościoła katolickiego, ojca przełożonego ze wspólnoty Mary Knoll. W przeciągu kilku miesięcy zaczęłam przygotowywać na spotkanie. Zaprosiłam Catarinę z Bangladeszu (ta kobieta spędziła prawie cały dzień w moim domu w Bangladeszu wyjaśniając mi i opowiadając o orędziach). Czytałam te książki ale potrzebowałam więcej informacji o Vassuli. Jest t o bowiem cos nadzwyczajnego i miałam wiele pytań. Bóg sprawił w jakiś sposób, że nasze spojrzenia spotkały się podczas spotkania modlitewnego w kaplicy w Banani. Zapytałam ja czy widziała kiedy Vassulę a ona odpowiedziała: „Och! Znam ją osobiście”. Zaprosiłam ja do swojego domu ponieważ potrzebowałam pewnych informacji na temat „Prawdziwego Życia w Bogu”. Powiedziała mi, że jest nawrócona dzięki orędziom „Prawdziwe Życie w Bogu”. Co za błogosławieństwo!
Myślę, że zadałam jej spore zadanie. Czuję to teraz. Spotykałyśmy się i mieszkałyśmy razem przez wiele dni ale nigdy nie przypomniałam wspomnieć jej o tym dniu! Od wtedy zaczęłam kupować książki i dawać je (te książki z orędziami) moim przyjaciołom, zawsze opowiadając im o nich. Inne mam jako prezent dla tych, którzy żyli w Bangladeszu w naszej wspólnocie. Zaczęłam doświadczać rzeczywistości życia z Bogiem.
W Kambodży sprawa nie jest łatwa ponieważ, żeby dosięgnąć ludzi trzeba przejść przez kapłanów a oczywiście w naszym kościele (katolicki) nowym rzeczom daje się czas aby uniknąć zamieszania. Szczególnie tutaj gdzie wiara chrześcijańska jest nowa dla ludzi. Kambodża jest buddyjskim krajem. 95% Kambodżan jest buddystami, ale większość z nich jest bardzo przyjaźnie nastawiona do innych wiar. Jest to wolny kraj i szanuje się tu wszystkie religie. Kościół Katolicki jest tu już długi czas a teraz pojawia się wiele protestanckich kościołów różnych wyznań. Generalnie ludzie tutaj rozumieją i znają Jezusa ale nie w szczegółach. Dało mi to nadzieję, że przyjdzie wielu ludzi , ale nie przybyło wielu tego dnia! Moja pociechą były twarze, które ujrzałam. Przypominały mi one o dniu kiedy narodził się Jezus. Trzech mądrych mężczyzn przyszło z różnych części świata i reprezentowali cały świat. Teraz o Bożym Narodzeniu wie się wszędzie, o Jezusie także, podobnie odczuwam odnośnie Prawdziwego Życia w Bogu. Było kilku ludzi, ale wszyscy dobrze się reprezentowali. Na spotkaniu tego dnia było wiele narodów. Ameryka, Australia, Birma, Filipiny, Kenia, Irlandia, Uganda, Nigeria, Sierra-Leone, Peru, Malezja, Kambodża i Wietnam. W ten sposób nie było tylko dla Kambodżan ale skupiało ludzi z całego świata. Była także jedność, mieliśmy katolików, protestantów różnych denominacji, anglikanów, adwentystów dnia siódmego, Międzynarodowe Zgromadzenie Kościoła Bożego, buddystów i muzułmanów, którzy przyszli ze swoimi dziećmi na błogosławieństwo.
Drugiego grudnia mieliśmy krótkie spotkanie z Vassulą, Cecylią, Mama Gilda, Maricu i panią Rhodara Gazmin. Vassula chciała abyśmy polepszyli nasze przeżywanie niedzielnej Mszy Św. Chciałabym podziękować Vassuli i Cecylii za ta podróż wokół południowej Azji. Modlę się i mam nadzieję, że to ziarno, które zasadziłaś wyrośnie i przyniesie owoce tak jak owoce kambodżańskie (mamy tutaj wiele rodzajów owoców!) w wyjątkowy sposób. Chciałam podziękować Catarinie i Duleepowi. Bez ich pomocy nie udało by nam się przygotować tego spotkania. Dziękujemy także pani Maricu, Thida (tłumaczce khmerskiego), Lad Byenkya i wspólnocie Pary dla Chrystusa w Kambodży. Mamy nadzieję, że nasza misja rozpowszechniania orędzi „Prawdziwe Życie w Bogu” stanie się w Kambodży jeszcze silniejsza i wielu Kambodżan przyjmie te piękne orędzia. Módlcie się za nas abyśmy otrzymali tłumaczenie tych orędzi. Kambodżanie, z którymi rozmawiałam nie są wstanie przetłumaczyć tych orędzi i mówią, że to co Vassula powiedziała nie jest niczym nowym ale przypomnieniem, ponieważ buddyzm uczy w ten sam sposób. Boże błogosław.
Leocardia Byenkya |